Wzięłam ślub z Tomasem i jestem szczęśliwa ;) -Tomas możesz przynieść mi picie Lodo? I mamy córeczkę Lodo <3 która jest strasznie podobna do Pabla.
Narrator
Więc Violetta jest szczęśliwa. Francesce i Marco za 1 miesiąc będą mieli synka. Naty przestała być służącą Ludmiły. León wyjechał do Anglii ponieważ zajął się motorami. Camila postanowiła zrobić karierę jako piosenkarka razem z Ludmiłą.
To chyba na tyle-,-
♥♥♥
Sorki że prolog i do tego krótki ale nie mam weny ani na rozdziały ani epilog...
-Posłuchaj jeśli wydaje ci się że chcę być z Violą to...
-Mam rację?
-Nie właściwie to bardzo się mylisz.
-Między nami zawsze wszystko było skomplikowane.
-My to komplikowaliśmy. -Nie Tomas, to wszystko i wyłącznie tylko moja wina :( -Fran, bardzo się mylisz. To nie ty wszystko komplikujesz, tylko ja i to że ciągle zmieniam zdanie co do ciebie i Violetty. -Nie potrzebnie chciałam żebyś tu przyszedł. -Wiem...-uśmiechnął się.-Idziemy się czegoś napić? -Tak chodźmy.-poszliśmy.
Violetta
-Olga!!!-rzuciłam się na szyję mojej Olgusi.
-Violetta!!!
-Jak się ciesze że cię widzę.
-Ja tez mój skarbeczku, zrobiłam ci ciasto czekoladowe
-Jesteś kochana Olgo.
Podała mi ciasto.
-Wiesz chyba zjem później.-skierowałam się ku pokojowi.
Olga tylko uśmiechnęła się i poszła z ciastem do kuchni.
Co ja mam zrobić León leży w szpitalu i... León !!! Idę go odwiedzić.
Już mieliśmy wychodzić ale wtedy stała się tragedia... Zapomniałam torebki!
-Czekaj Fede, zapomniałam torebki.
-Ok.
Wróciłam po jakiś 15 minutach.
-Już jestem mam nadzieję że się nie nudziłeś.
-Nie daj spokój. Idziemy?
-Tak.-wyszliśmy i poszliśmy w stronę parku.
Zobaczyłam Marco który siedział na ławce jakiś przygnębiony, ale z Fede szliśmy w inną stronę.
-Poczekaj zaraz przyjdę.-powiedziałam i poszłam w kierunku Marco.
Szłam a on najwyraźniej mnie zauważył bo na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Cześć.-powiedziałam podchodząc.
-Cześć, co u ciebie słychać?
-Ogólnie to źle :c
-Co się stało?
-Wiesz dużo tego do opowiadania, a teraz nie mam zbytnio czasu.
-To może... Poszła byś ze mną na randkę?
Przecież byłam z Tomasem. Ale to w końcu randka z chłopakiem który podoba mi się od bardzo dawna.
-Tak.-nie wiem czemu, ale uważałam że tak będzie najlepiej.
-Dobrze to co powiesz na jutro o 12:30?
-Dla mnie spoko.
-Idziesz się przejść?
-Nie Luca potrzebuje mojej pomocy, muszę iść pa.
-Pa.
Fran co ty robisz kręcisz z 3 chłopakami naraz.
León
Pielęgniarka siedzi tu cały czas i gada z drugą jak jakieś plotkary. Nawet gadają o tym że jestem w bardzo kiepskim stanie.
Violetta
Badania okazały się dobre. Wychodzę ze szpitala!!! Muszę zadzwonić do Angie i do taty.
-Halo?-odebrał swój telefon tata.-Nie mogę rozmawiać mam spotkanie.-rozłączył się.
-Hej Angie.-przywitałam się po tym jak odebrała telefon.
-Hej Vilu. Co tam?
-Wychodzę ze szpitala!
-To super, przyjadę po ciebie.
-Pa bo muszę się spakować.
-Pa
Marco
Udało mi się zaprosić Francescę na randkę. Ale szkoda że musiała już iść no trudno.
-Hej.-przywitała się ze mną moja siostra.
-Lara co ty tu robisz?
-Przyjechałam, bo się stęskniłam braciszku. O czym tak rozmyślasz?
-Umówiłem się na randkę z piękną dziewczyną. -Mój braciszek się zakochał? -No wiesz... -Nie wysilaj się wiem że mam rację. -No masz. -Idziemy się czegoś napić? -Tak, ale gdzie. -Ja tu dopiero przyjechałam, nie wiem gdzie są najlepsze. -Ok, chodźmy do Restó. -Daleko to? -Nie, nie daleko.-poszliśmy droga minęła w opowiadaniu o różnych nieistotnych rzeczach.
Lara (w Restó)
-Co to za miejsce?
-To jest właśnie Restó.
-Byłam pewna że to jakieś miejsce gdzie można się czegoś napić.-zobaczyłam ludzi śpiewających na scenie.
-To najlepszy bar w okolicy.-usiedliśmy przy stoliku.
Po krótkim oczekiwaniu przyszedł kelner i zamówiliśmy koktajle truskawkowe.
Federico
Czekam na Fran już 20 minut gdzie ona jest. O przyszła.
-Gdzie ty byłaś?
-Musiałam iść na chwilę do domu.-widziałem że kłamała.
-Zajęło ci to tylko 20 minut przecież twój dom jest kilka ulic stąd.
-Dokładnie 10, ale musiałam powiedzieć jeszcze Luce że nie będę, dzisiaj w Restó.
-Czemu?
-Bo przecież jestem z tobą na spacerze.
-Ale do Restó możemy się przejść.
-No dobrze.-poszliśmy.
Angie
Vilu nareszcie wychodzi ze szpitala :)
(szpital)
-Hej Angie!-podbiegła i mocno się przytuliła.
-Hej Violu.
-Możemy już jechać nie zniosę tu ani chwili dłużej ;(
-Tak, możemy jechać.
-Stęskniłam się za tobą, tatą Ramallo i moją kochaną Olgą.
-Olga cały czas się o ciebie martwiła.
-Dobrze jedźmy już bo chciała bym się z nią przywitać.
Francesca (Restó)
Weszłam z Fede do Restó i zobaczyłam Marco z jakąś dziewczyną ;( Bardzo mnie to zasmuciło ponieważ jutro mieliśmy randkę :( No trudno usiadłam z Fede przy stoliku wtedy podszedł Luca.
-Czemu nie przyszłaś mi pomóc?
-Proszę cię Luca.
-Musisz mi pomóc.
-Dobrze.-zgodziłam się bo nie mogłam patrzeć na niego i tą dziewczynę.-Pa zobaczymy się jutro.-wstałam od stolika.
-Pa.
Przez resztę dnia w Restó byłam nie skupiona i w ogóle Luca ciągle zwracał mi uwagę. To przez Marco i tą dziewczynę :( ciągle tam byli. Po jakimś czasie chcieli zapłacić, podeszłam do nich do stolika. -O hej Fran.-przywitał się gdy podeszłam. -Cześć.-powiedziałam obojętnie. -To jest Lara.-przedstawił mnie tej dziewczynie. -Hej miło cię poznać, jestem Lara. A ty? -Jestem Francesca. Ponoć chcieliście zapłacić. -Tak. -Zaraz przyjdzie Luca. -Dobrze. A Fran nasza randka aktualna? -Nie wiem.-skierowałam się w kierunku zaplecza.
Marco
-Fran zaczekaj!-próbowałem ją zatrzymać.
-O co jej chodzi?-zapytała ze zdziwieniem moja siostra.
-Nie wiem :(
-Nie martw się braciszku :) kupisz jej jakiś łańcuszek czy coś i zapomni o tym.
-Ale ja nie wiem nawet o co chodzi.
-Mogę z nią pogadać ;)-powiedziała, kierując się tam gdzie poszła Fran.
Lara
Weszłam do otwartego pomieszczenia, na kanapie siedziała i płakała Fran.
-Hej możemy pogadać?
-Czego ode mnie chcesz?-zapytała głosem jakby miała coś do mnie.
-Chciałam pogadać o tym że ja i Marco jesteśmy rodzeństwem.
-Przestań mnie do... Przepraszam co?
-To co słyszysz. I mam nadzieję że będziecie szczęśliwi, on z żadną dziewczyną nie był szczęśliwy, do póki nie poznał ciebie, jak do niego dzwoniłam to mówił że poznał super dziewczynę, i ogólnie był taki szczęśliwy.
-Naprawdę?
-Tak, ;) ja muszę już iść ale mam nadzieję że wy się pogodzicie.
-Tak, pa.
-pa.
Francesca
Muszę pogadać na poważnie z Tomasem. Wysłałam mu pół godziny temu sms-a żeby przyszedł. O już przyszedł.
-Cześć chciałaś pogadać.
-Tak.
Opowiedziałam mu wszystko i sam się domyślił. -Czyli chcesz zerwać? -Tomas nie zrozum mnie źle ale, podobno ty chcesz być z Violą. -A ty nie chcesz z Marco? -Chcę ale... ♥♥♥ Co chce powiedzieć Fran? Czy z Vilu będzie wszystko w porządku? Czy Fran i Marco będą razem? Komu spodoba się Lara? Ps. u mnie Lara jest dobra. Jak sądzicie? Jutro na 99,99% kolejny rozdział. Przepraszam wszystkich fanów Tomasetty, ale na razie nie mam serca rozwalać Tomasa i Fran no i rzecz jasna przepraszam też fanów Marescy. To dla was wynagrodzenie:
Na początek dziękuję Xabianistka love za komentowanie rozdziałów.
Francesca
Dochodziła 15:00 a ja byłam w kiepskim stanie! Tak samo jak mój pokój (bałagan) !!!
Muszę przebrać się w ładną sukienkę, bo byłam jeszcze w piżamie XD. Najpierw postanowiłam sprzątnąć pokój. Na moim biurku chyba przeszedł huragan, to samo można powiedzieć o szafie, oraz szafce obok łóżka, no i rzecz jasna pod łóżkiem ;) Po chwili Luca krzyknął:
-Przyszedł do Ciebie jakiś chłopak z włosami na metr do góry!!!
O matko, Fede już jest a ja się jeszcze nie ubrałam ;( Wpadłam w rozpacz. Parę minut potem zapukał do mojego pokoju.
Puk puk
Założę się że to on.
-Proszę.-powiedziałam.
-Hej.-powiedział wchodząc.
-Wiesz ja przed twoim, przyjściem próbowałam posprzątać, a potem szukałam sukienki i zrobił się znowu bałagan :).
-Nie martw się zaczekam aż się ubierzesz ;)-powiedział siadając na moim łóżku.
-To nie powinno trwać długo -.-
Nie w dłużej niż pół godziny byłam ubrana.
-Już możemy iść?-zapytał
-Tak.
Gdy wychodziliśmy z domu Luca przechodził obok mojego pokoju i zobaczył straszny bałagan.
-Luca wychodzę!!!
-Yyy, chyba najpierw musisz posprzątać.
-No weź nie bądź taki.
-Mama powiedziała że możesz tu przyjechać tylko jak będziesz się mnie słuchać.
-Chyba z naszego wyjścia nici, bo muszę posprzątać :(
-Pomogę ci i potem pójdziemy ;)
-Dzięki.-przytuliłam go.-Chodźmy.
Violetta
Nie mogłam przestać myśleć o Tomasie i... Nie chwila przecież ostatnio myślałam o Leónie. Coś mi tu nie gra :\ Ja kocham przecież Tomasa. Nie Violetta co ty wygadujesz, nie możesz kochać Tomasa, bo on jest z Francescą!!! Tomas będzie dla ciebie lepszy.
Co ja znowu wygaduję muszę pogadać z Tomasem. Muszę do niego zadzwonić.
-Halo Tomas?
-Nie to ja Agus.
-A może jest gdzieś Tomas?
-Tak ale nie może gadać.
-A co robi?
-Idzie ze mną do cyrku.
-Co?-odezwał się Tomas.-Co ty robisz Agus?-wziął słuchawkę.
-Tomas?
-Viola?
-Tak, coś się stało?
-Chciałam porozmawiać o nas :).
-Nie ma nas Violetto.
-No masz rację nie wiem po co zadzwoniłam.-rozłączyłam się.
Ludmiła
Chciała bym żeby Naty zostawiła tego Maxiego!!! Chociaż jej nie potrzebuję.
-Napo!
-Tak?
-Gdzie są rzeczy o które prosiłam... tak w tym stuleciu!?
-Może ujmę to tak. Nie chcę już dla ciebie pracować. Ciao.-poszedł.
Muszę "przeprosić" Naty.
Maxi
Wydaje mi się że Natalia chce wrócić do Lu. Nie wiem czemu, grunt że dzisiaj idziemy na randkę :).
Tomas
Bardzo się przejąłem tym co usłyszałem od Violi. Ona chyba chce wrócić do mnie. Nie wiem pójdę ją odwiedzić.
-Dzień dobry.-przywitałem się z lekarzem który miał dyżur.
-Witaj młody. W czym mogę służyć?
-Mogę wiedzieć gdzie leży Violetta Castillo? -Tak w sali nr.5, tam na lewo. -Dziękuję. Do widzenia. -Do widzenia młody. Szedłem przez korytarz, a w sali nr.1 widziałem Leóna, to dziwne. Jest sala nr.5. Wchodzę. -Hej Vilu. -Tomas!-krzyknęła z radością, ale w tedy pielęgniarka ją uciszyła. -Chciałem porozmawiać o nas. -Tomas sam mówiłeś że nie ma żadnych nas...-powiedziała, a jej radość zmieniła się w smutek. -Ale kiedyś i tak będziemy musieli porozmawiać.-wstałem z krzesła i poszedłem w kierunku drzwi. -Nie Tomas jeśli mamy porozmawiać kiedyś to czemu nie teraz.-na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. -No dobrze. Rozmawialiśmy o różnych przyczynach naszego zerwania i ogólnie, po 1 godzinie, Viola chciała do mnie wrócić. -Tomas ja...-pocałowałem ją, ale wiedziałem że nie powinienem tego robić. -Violu, czy zostaniesz moją dziewczyną?-inni pacjenci w tej sali zrobili: Ooo. -Ja... A czy ty czasem nie jesteś z Fran? -No jestem ale... -Wiesz ja bym nie chciała stracić jej przyjaźni. -Nie stracisz, jeśli z nią zerwę. -Nie Tomas, czemu mi to robisz? -Wiesz, kocham ciebie bardziej od niej. -Nie przestań, dużo mnie kosztowało odnowienie przyjaźni z Fran, po tym jak mnie z nią zdradziłeś i nie chcę stracić jej znowu bo tobie się tak chce!!!-wybuchnęła. -Violetto spokojnie. -Nie uspokoję się!!! -Pani Castillo na badania.-weszła pielęgniarka i zabrała ją na badania.
Francesca
Wszystko wrzuciłam do szafy ;) żeby posprzątać jak najszybciej. Już mieliśmy wychodzić ale wtedy...
♥♥♥
Co się stało?
Czy będzie Tomasetta?
Czy Leónowi stało się coś poważnego?
Będzie Fedecesca?
Wiem tylko ja hehe.
Może jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny rozdział ;)
Myślę że Violetta to przemyśli, i nie będzie nas przekreślać do końca. Nagle poczułem jakiś dziwny ból w głowie...
Francesca
Dlaczego nie zdałam Pablo mówił że poszło mi świetnie ;( No trudno, najwyraźniej muszę robić coś innego niż granie na instrumentach, śpiewanie, taniec... I tak mam dzisiaj doła, przez Federico, postanowiłam nie wychodzić nigdzie dzisiaj. Zadzwonił do mnie Federico.
-Cześć.-przywitał się.
-Hej.-powiedziałam smutnym głosem.
-Coś się stało? No bo wiesz jeśli chodzi o wczoraj to przepraszam.
-Trochę chodzi bo widzisz ja ja nie...-nie byłam w stanie mu powiedzieć.
-No powiedz ;)
-Ja nie dostałam się do Studia.-powiedziałam bez większego namysłu i próbowałam się powstrzymać od płaczu ale nie udało mi się.
-Jak to przecież jesteś świetna?
-No wiesz najwyraźniej moim powołaniem nie jest muzyka.
-Co ty gadasz jesteś najlepsza.
-No nie wiem :\
-Wiesz co pomogę ci wyjść z dołka. Chcesz?
Coś mi mówiło że nie no ale powiedziałam:
-Tak.
-Ok to przyjdę po ciebie o 15:00 Dobrze?
-No tak :]
Violetta
Brakuje mi Leóna ;( Od wczoraj nie przyszedł a mówił że dzisiaj przyjdzie. Zobaczyłam jak lekarze szybko wiozą jakiegoś chłopaka, był to León.
-León!!!
Wstałam z łóżka i zaczęłam biec w jego stronę, ale po chwili upadłam.
Camila
-Cześć Cami.-przywitał się Maxi.
-Nie mam ochoty z tobą rozmawiać!-trzasnęłam szafką i poszłam.
Ma jeszcze czelność się odzywać wredny.
Tomas
Ciekawe co się dzieje z Violą nie odbiera telefonu ani nic? Może się obraziła? No nie wiem wpadnę do niej po drodze do Studia 21.
(pod domem Vilu)
Ding dong
-Dzień dobry, zastałem Vilu?-drzwi otworzyła mi osoba której najmniej się spodziewałem, Angie.
-Hej Tomas dobrze że jesteś, wiesz może co z Violettą? Szukamy jej od paru dni i się martwimy.
-Nie wiem chciałem właśnie zapytać bo od kilku dni nie ma jej w Studio.
-Tak nie ma jej nigdzie...
-Dobrze to w takim razie powiem reszcie jej przyjaciół i jak będą coś wiedzieć to dam znać. Pa.
-Pa.
Angie
German przed chwilą się dowiedział że Viola jest w szpitalu. Muszę do niej jechać, on nie może ma spotkanie.
(w szpitalu)
-Dzień dobry.-powiedziałam do lekarza na holu.
-Dzień dobry. W czym mogę służyć?-zapytał uprzejmie.
-Chodzi o to że Violetta Castillo podobno miała wypadek. Można wiedzieć w jakiej jest sali?
-Jest pani kimś z rodziny?
-Tak, jestem ciocią Violi.
-Więc tak, Violetta Castillo ma już drugą operację.
Nie wiedziałam co powiedzieć no ale...
-Jak to kiedy miała pierwszą?
-Jakieś 2 dni temu.
-Aha, a co dokładnie się stało?
-To dłuższa historia więc zaproszę panią do gabinetu.
Opowiedział mi całą historię. Przy okazji dowiedziałam się że Violetta przeżyje na 20% ! Tylko 20% ?! Muszę zadzwonić do Germana.
-Halo?-odebrał.-Coś się stało?
-Tak. Przyjechałam do szpitala, i Vilu właśnie przechodzi 2 operacje i może przeżyć na 20%.-powiedziałam z płaczem.
-Dobrze zaraz przyjadę.
-Ale przecież masz kontrakt i musisz załatwić dużo spraw.
-Kontrakt nie jest najważniejszy.-rozłączył się.
♥♥♥
Czy Vilu przeżyje?
Co się stało Leónowi?
Czy Fran powie komuś że się nie dostała ponownie do Studia?
Mam nadzieję że akcja się podoba :). Super :) : Mamy już tyle wyświetleń cieszę si. Widziałam że nawet 1 w ARGENTYNIE !!! Super co nie? /Tini
-I co miałeś siedzieć u cioci!!! Nie chcę cię znać dla mnie przestałeś istnieć!!!-krzyknęła i pobiegła w inną stronę.
-Co jam mam teraz zrobić?
-O co ci chodzi?
-Chodzi mi o Camilę.
-Maxi przecież mówiłeś że ona to przeszłość.-powiedziała z lekkim smutkiem.
-Nie chodzi mi o to, Pablo przydzielił nas do zespołów i ja jestem z Violą, Camilą i Andresem.
-No nie wiem, już kiedyś ktoś mnie zranił nie chcę przez to przechodzić po raz kolejny. -Nie będziesz musiała, mówię prawdę. Tak na prawdę zależało mi na Cami, ale Naty była ważniejsza. Postanowiłem więc wyrzucić Camilę z głowy. -No dobrze wierzę ci. -To co idziemy? -Tak, ale musimy się pośpieszyć jak chcemy zdążyć :)
Francesca
-Tomas daleko jeszcze?-zapytałam znudzona.
-Już nie daleko ;)
-Wiesz może co z Violą ostatnio jej nie widziałam?
-Nie wiem, po naszej randce, jeśli chcesz możemy do niej pójść?
-Dobrze, możemy do niej wpaść.
-To już tutaj...-pokazał na pięknie przygotowane miejsce.
Było tam tak pięknie że odebrało mi mowę :)
-Coś nie tak?-zapytał.
-Nie jest pięknie.
Violetta
Podobno spadłam z jakiejś półki... No nie ważne miałam operację i będę musiała byś pod opieką lekarza przez 24 na dobę, przez 3 tygodnie. Przyszedł León no nie wierzę.
-Cześć Violu.
-Hheejj.-wyjąkałam.
-Coś nie tak?
-Wszystko ok ttyklo że ja się ciebie nie spodziewałam.
-Dowiedziałem się że jesteś po operacji w szpitalu i przyszedłem cię pocieszyć ;)
Jaki on kochany przyszedł mnie pocieszyć.
-Ooo jakie to miłe.
-Wiesz, ja chciałem cię o coś zapytać. Mogę?
-No oczywiście pytaj.
-Czy możemy, czy chciała byś, no nie.
-Weź głęboki oddech i zacznij mówić od początku :)
-Dobrze. Zostaniesz moją dziewczyną?
-Ja wiesz nie spodziewałam się tego pytania...
-Nie musisz odpowiadać to głupie pytanie.
Zrobiło mi się głupio że nie odpowiadam, ale JA NADAL CZUJĘ COŚ DO TOMASA!!!
-León ja chcę być z tobą ale jest jeszcze...
-Tomas tak?-przerwał mi w połowie zdania.
-Tak chodzi o to że ja nie dawno z nim zerwałam i jeszcze...
-Nadal coś do niego czujesz?-znów mi przerwał. -León, to nie jest tak jak myślisz, mi chodzi o to że... -Że wolisz mnie, ale coś do niego czujesz. Nie prawda? -Proszę cię to nie jest zabawa w dokańczanie zdań. Mi tylko chodziło o to że zerwałam z nim nie prze ze mnie ani przez niego, tylko przez... -Przeze mnie bo coś do mnie czujesz? -León proszę cię to nie jest śmieszne! Nie przez niego nie przeze mnie nie przez ciebie tylko przez Fran... León pocałował mnie nie chciałam odwzajemniać pocałunku, ale nie wiedzieć czemu zrobiłam to. -León ja nie mogę... -Możesz.-powiedział i mnie przytulił.
Angie
Idę dzisiaj z Germanem na romantyczną kolację, ale się cieszę. Zadzwoniłam do mojej najlepszej przyjaciółki Martiny.
-Halo cześć.-powiedziała odbierając telefon.
-Hej.
-Co taka smutna? Przecież mówiłaś że odkąd jesteś z Germanem podobno jesteś happy.
Zapomniałam powiedzieć że moja przyjaciółka jest z USA.
-Wiesz bo idę z nim na kolację.
-I...
-Nie wiem w co się ubrać!-wyrzuciłam z szafy wszystkie ciuchy.
-Aaa to o to chodzi myślałam że coś gorszego.
-To nie jest złe?
-No wiesz jak by się zastanowić to hmm... Tak to okropne! Chodźmy na zakupy co?
-To dobry pomysł, spotkajmy się w galerii o 18:00.
-A o której masz tą swoją kolację?
-O 19:00. :)
-Spoko zdążymy, pa.
-Pa.
Ludmiła
Jeszcze ten wredny babsztyl Natalia mi za to zapłaci już nawet wiem jak...
-Napito przynieś mi wody, ręcznik i hmm... krem, gumę do żucia oraz naładuj mi komórkę.
-Już się robi ;).
Teraz nikt nie będzie miał dowodów że to ja jej coś zrobiłam.
Napo
Wiem że Ludmiła chcę coś komuś zrobić więc zamiast pójść jej po: wodę, gumę i te wszystkie rzeczy. Pójdę ją obserwować. Wszedłem do Studia i zobaczyłem jak Ludmiła każe Andresowi zrobić coś z szafką Naty, podszedłem do nich.
-Co wy tu robicie?-spytałem.
-Ja nic po prostu Ludmiła kazała mi zrobić coś z...-Ludmiła zakryła mu buzię.
-Milcz Andres! A ty Napo cicho. Naty poprosiła mnie żebym zrobiła jej porządek w szafce.
-Aha jasne.
Tomas
Śniła mi się dzisiaj wczorajsza randka z Fran, było super ;) Muszę się pośpieszyć umówiłem się z nią przed Studiem.
(przed studiem)
-Hej Tomas.
-Cześć przepraszam za spóźnienie.
-Nie ma za co przepraszać.
-Widziałaś już wyniki?
-Nie, boję się :|
-Nie masz czego poszło ci świetnie.
Francesca
Weszłam do środka i zobaczyłam przy tablicy Federico który sprawdzał wyniki.
-Cześć.-powiedziałam podchodząc.
-Hej, co u ciebie?-zapytał mnie przystojny Włoch.
-Wszystko w porządku, ty też zdawałeś do Studia?
-Tak, wczoraj.
-Ja też :P
-Jaką piosenkę śpiewałaś?
-Zaśpiewałam w duecie z Tomasem.-pokazałam na chłopaka przyglądającego się naszej rozmowie.
-Wiesz nie ważne z kim, ani jaką piosenkę śpiewasz, masz piękny głos :)-zaczął zbliżać swoją twarz do mojej.
Zobaczyłam minę Tomasa więc się odsunęłam.
-Federico ja...
-Przepraszam myślałem że nie jesteście parą.-powiedział i odszedł.
Zrobiło mi się głupio, w końcu jestem dziewczyną Tomasa, ale nie jestem z tego zbyt zadowolona. No ale cóż. Podeszłam do tablicy z wynikami i okazało się że nie dostałam się ponownie do Studia ;( W tedy było mi bardzo smutno i wybiegłam ze Studia 21.
Jade
Dowiedziałam się również że ta guwernantka od siedmiu boleści idzie na kolację z Germanem, ale tu już dawno nie chodzi o niego. Hahaha!!!
Pablo
Czuję że poznałem dziewczynę idealną dla mnie, ma na imię Jackie i jest siostrzenicą Antonia, również pracuje w Studio 21.
Diego
Muszę zdobyć Violette jest najładniejszą dziewczyną jaką widziałem.
-Hej Tomas.-przywitałem się z moim kuzynem.
-Cześć.
-Coś się stało?
-Tak moja dziewczyna, nie wiem co się stało była bardzo smutna i gdzieś pobiegła.
-O tak mi przykro, idę do domu Ciao.
-Pa.
León
Myślę że Violetta to przemyśli, i nie będzie nas przekreślać do końca. Nagle...
♥♥♥
Co nagle? XD
Czy Fran się psychicznie załamie?
Będzie Leónetta?
Naty będzie szczęśliwa z Maxim?
Co chce zrobić Ludmiła?
Czy Diego zda?
Dużżżo dzisiaj tych pytań ;)
Proszę komentujcie, bo chyba usuwam bloga, nie chodzi o komentarze ale o samą liczbę odwiedzin, blog jest ponad miesiąc a nie ma 1000 odwiedzin to dobijające, nie tylko to mam wiele innych powodów możecie się o nich dowiedzieć w zakładce "Informacje".
-Tak to ja. Pójdziesz ze mną na randkę?-dałem jej kwiatki które wcześniej kupiłem.
Francesca
-Jaa-nie wiedziałam co powiedzieć, podobał mi się ale byłam umówiona z Tomasem.
-Hej Fran.-niezręczna ciszę przerwał Tomas który po mnie przyjechał, podszedł i pocałował mnie w policzek. Marco nie był zadowolony na jego twarzy było widać smutek.
-Cześć Tomi.-uśmiechnęłam się.
-Siemka Marco coś się stało?
-Nie nic na prawdę...-powiedział od niechcenia wychodząc.
-O co chodzi?-widocznie zauważył że byłam lekko przygnębiona tym że Marco sobie poszedł.
-Po prostu szkoda mi trochę tego chłopaka ale... No nie ważne, chodźmy.-powiedziałam ciągnąc go za rękę.
Violetta
Obudziłam się w jakiejś ciemnej sali. Zaraz potem przyszła pielęgniarka z lekarzami i wzieli mnie na jakąś operację.
Ludmiła
Mam tego dosyć ciągle mnie wykorzystują!!! Słyszysz Natalia?!
-Chciała bym nie słyszeć.
-Natalia znowu gapisz się na rapującego hipopotama?!
-Przestań on mi się podoba!
-Nie rozumiesz że dla ciebie chłopcy nie istnieją?! -Niby dlaczego?
-Bo musisz być ciągle na moje rozkazy, nie masz czasu na randki!
-Ale ja idę z nim do kina.
-Odwołaj to spotkanie, teraz!
Natalia poszła odwołać wyjście do kina z Maxim, ale zaraz wróciła.
-Pyta kiedy bym mogła, pójść.
-Wiesz możesz dzisiaj, ale w tedy zastąpi cię Napo.
-Ok możemy się umówić że po kinie przyjdę do ciebie i porobimy to co miałyśmy robić w tedy.
-Nie bo jeśli pójdziesz to już nie będziesz moją: asystentką, przyjaciółką. Ale wiesz będziesz jednym.
-Kim?
-Zerem! Ludmiła sobie idzie!!!
Naty
Maxi jest ważniejszy od Ludmiły, nie potrzebuję jej, mam jego.
Camila
Skoro Maxi nie idzie ze mną do kina pójdę z jakąś koleżanką.
-Hej Dolo, co robisz po południu.
-Sory, zajmuję się bratem pa.
-pa.
Wiem zadzwonię do Vilu.
-Halo?-jej telefon odebrała pielęgniarka.
-Dzień dobry tu Camila Torres mogę rozmawiać z Violettą?
-Panna Castillo jest na operacji.-co kolejna przyjaciółka w szpitalu pięknie.
-Co jej jest?
-Spadła z półki.-pomyślałam że ta baba jest jakaś pomylona.
-Z półki dajcie spokój ludzie!-rozłączyłam się.
Tomas
-Możemy na chwilę jeszcze wejść do Studia przed randką?
-Tak jasne.
Weszliśmy do Studia.
-Ej Tomas muszę się zapisać na ponowne przesłuchanie, przez ten wyjazd do Włoch rodzice mnie wypisali.
-Dobrze, pójdę w tym czasie do sali muzycznej ok?
-Dobrze.
Francesca
Pukam do pokoju dyrektora, zastałam tam dyrektora Pablo, rozmawiał z jakąś panią, ale pozwolił mi wejść.
-Dzień dobry, przyszłam się zapisać na przesłuchanie.
-Witaj, dobrze pasuje ci... dzisiaj?
-Tak tylko że nie mam piosenki.
-Możesz zagrać coś co skomponowałaś i napisałaś wcześniej.
-Dobrze, do widzenia.
-Do widzenia.
-Tomas!!!-krzyknęłam jak zobaczyłam chłopaka próbującego posprzątać w sali.
-Coś się stało Francesco?
-Nie po prostu przesłuchanie mam jeszcze dzisiaj.-opowiedziałam wszystko w tępie karabinu maszynowego.
-Cieszę się, ale co z naszą randką, już wszystko gotowe?
-Oj nie martw się zdążymy.-powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
-No dobrze, a co zaśpiewasz?
-No nie wiem...
-Możemy zaśpiewać razem, tą piosenkę "Masz wszystko".
-Tak to dobry pomysł, ale musimy poćwiczyć.
-Dobrze.
-I jak?-zapytałam.
-Super, mam jeszcze inne, chcesz spróbować zaśpiewać?
-Chętnie.
Tomas wziął gitarę, i zaczął śpiewać "Między nami"
Pablo przyszedł i powiedział że już mam iść na przesłuchanie wyszło super ale musiałam na wyniki czekać do jutra...
Maxi
-Cześć Naty idziemy?
-Tak chodźmy.
Idziemu do kina tak się cieszę, nagle idzie Camila.
-I co miałeś siedzieć u cioci!!! Nie chcę cię znać dla mnie przestałeś istnieć!!!-krzyknęła i pobiegła w inną stronę.